sobota, 15 października 2011

Impresja

Z ust ulatuje mgiełka. Wiem, to tylko para wodna, to tylko mój oddech, taki jak zawsze. Jest w końcu zimno, wracam nocą, ciemną i ciepłą, przytulną pomarańczowym światłem latarni.
A jednak oddech to nasze życie. Z każdym oddanym, jest go w nas coraz mniej. Coraz więcej zaś za nami. Oddech to także dusza, cóż, przynajmniej według niektórych wierzeń.
Idę, drogę znam na pamięć, przeszedłbym ją z zamkniętymi oczami. A więc przede mną, przed oczyma mej duszy wszystko to, co byłe przede mną, co tkwi we mnie, co nei opuszcza moich myśli.
Przez tę krótką chwilę gdy jestem zawieszony między ciepłem ubrania a chłodem powietrza, między ciemnością a światłem, apatyczną myślą, a żwawym krokiem, żyję tak mocno jak tylko mogę, a jednocześnie tkwię w przeszłości.
No, ale ak w sumie, co jest prawdą? Nie odróżnimy przecież tego co dociera do naszego mózgu od tego, co nasz mózg sobie wymyślił.

No cóż, dla mnie jutro nadchodzi już dziś...



Obrazy, dźwięki, marzenia, pragnienia, wspomnienia, jeden ciąg składający się na moje życie. Z jednym zaledwie celem, wstać rano.
I uśmiechnąć się. Czy będzie padało, czy też zaświeci słońce.
Zimno, czy ciepło, nie ważne.

Dobran... dzieńdobry ;)

M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz