Dzisiejszy wpis jest, chyba na szczęście, bez spójnego tematu przewodniego ;).
Ot takie luźne odczucia i komentarze na temat niektórych faktów.
Ku mojej ogromnej radości prezydentem elektem NIE został tw. 'Jareczek', tfu, imć Jarosław Kaczyński. Jednocześnie ku memu ogromnemu rozczarowaniu prezydentem będzie pełniący obowiązki prezydenta... hmmm... 'Broneczek'? Biedroneczek?
Dobrze że nie Biedroń :D.
W każdym razie niech miłościwie nam panuje Bronisław Komorowski.
Zgadzam się w pewnym zakresie z JKM, jakoby skupienie 'całej' władzy w rękach PO (a w zasadzie koalicji PO-PSL, ale też ludowców nie traktuję poważnie ;) ) było nieszczególnie ciekawe, ale...
No właśnie, owo ale jest proste. W tej chwili PO nie może się już chować za wygodną (i poręczną, hehe :D ) Sylwetką Siejącą Grozę i Spustoszenie, a więc czepiającym się wszystkiego Kaczyńskim w wersji takiej lub takiej.
Teraz mają mniejszy lub większy monopol i powinni być w stanie przeforsować dowolną trzymającą się kupy ustawę.
Co najważniejsze nie mogą już narzekać, że 'i tak by to zostało zawetowane przez prezydenta' (chyba że 'Bronkowi' coś odwali).
W końcu i tę część bandy będziemy mogli z czystym sumieniem obsobaczyć, tak jak mamy święte prawo sobaczyć na PiS, LPR, Samoobronę oraz SLD (+ jako bonus AWS i UW).
Niestety wybór między kiłą i cholerą to nie jest moja specjalność, więc II turę przyznam się, że olałem ;).
Wiązało się to także z drugim aspektem mojego malkontenctwa - upałem.
Przygotowuję sobie wyjazd do Norwegii, a tu taka fala upałów, że ani kondycji dobrej złapać nie idzie, ani mózg nie działa z planowaniem (dopiero wczoraj na listę dopisałem krem z filtrem UV :) ).
Wymodliłem więc deszcz i teraz siedzę obrażony na świat, jako iż nie mogę iść pobiegać :). Nie żeby moje umiejętności związane z joggingiem były szczególnie wysokie, ale nie uśmiecha mi się zasuwanie w górę i w dół 10-piętrowego blokowca. Ongiś nie działała tu przez miesiąc winda i fakt, kondycha była od wchodzenia po schodach, ale panowie i panie, litości ;).
Śmiać mi się chce z samego siebie, a także z reakcji moich rodaków. Tak źle i tak niedobrze. Pal licho, że ograniczony wybór najczęściej gotujemy sobie sami.
Jako jasną stronę obu 'problemów' powiem tak:
Nie mamy powodzi.
Prezydentem nie został tw. Napieralski.
Widzicie, moi drodzy ;) ? Mogło być gorzej :).
PS. w którymś z kolejnych wpisów omówię proste, tanie i uniwersalne osobiste zestawy survivalowe. Po co, jak złożyć, ile to może kosztować? Jeno samemu skończę kompletować mój zestaw :).
Będą zdjęcia!
wtorek, 6 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale czad...Norwegia! Może zmieszczę się w walizkę?
OdpowiedzUsuńA co do wyborów. Z Polakami tak to już jest, że musimy narzekać i do wszystkiego i wszystkich mieć pretensję, czy byłby to Bronek czy Jarek i tak będzie ŹLE! A w jedynym słusznym i zawsze mającym rację Radiu M. i tak powiedzą, że Tusk zabił Leszka a PO sprzeda Polskę Rosjanom :-D! I czy to nie jest piękne?
Ps. To jak będzie z tą walizką?
A ja głosowałam na Komorowskiego i nie kryję się z tym. Czy dobrze, nie wiem, ale wyboru nie było zbyt wielkiego. Jestem liberałem, jestem za in vitro i aborsjami i nie jestem katoliczką, więc mj wybór jest jak najbardziej uzasadniony. A Kaczyńskiego po prostu nie trawię i (nie obrażając tutaj nikogo) bardzo się cieszę, że ta męda zeszła na psy. Teraz szykuje się na urząd premiera... normalnie śmiechu warte:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOlaboga, ktoś te moje smęty czyta jednak :D.
OdpowiedzUsuńNawiązując krótko do wyborów: pewien mój bardzo dobry przyjaciel często kwituje swój brak zainteresowania polityką nowotestamentowym 'Cesarzowi co cesarskie'.
Zawsze mnie wtedy krew zalewa, ponieważ demokracja jest nie tylko najgłupszym ustrojem, ale także siłą rzeczy promuje (nie)rządy sukcesywnie coraz głupszych ludzi :) (moje osobiste i subiektywne zdanie).
Gdzie więc tutaj odnaleźć w naszych 'decydentach' choć kroplę cesarskiego majestatu?
Oj, marzy mi się system rządów w którym pasibrzuchy z Wiejskiej będą odpowiadać za własne czyny.
Zaś co do Norwegii... wybacz Jagienko, nawet jeżeli jesteś kobietą bardzo drobną, to do mojego 24l plecaczka raczej się nie zmieścisz ;). Muszę niestety tam nabrać ciepłych rzeczy, w końcu klimat mają umiarkowany, ale oceaniczny (czyli potrafi 'pizgać' :D ).
A raczej chyba nie chcesz służyć w charakterze nocnego grzejnika ;) ?
Ha det bra :)
Parakultura ktoś czyta:) Ja też chciałabym, żeby politycy odpowiadali za własne czyny, bo w gruncie rzeczy jest to banda oszustów i złodziei, ale niestety nie ma tak dobrze...
OdpowiedzUsuń