Cisza przedziwna i absolutna
Cisza do niczego innego nie podobna
Podszyta strachem przed jej złamaniem
Zwinięta wokół jej odległych granic
Cisza złośliwa i cisza nieznośna
Dławiąca serce i duszę wiążąca
Wyprana z uczuć a nawet sumienia
Daleko spychająca wszelkie pragnienia
Obita milczenia osiadłym kurzem
Zabita przestrzeni strasznej deskami
Wbija się w serce i czyści duszę
Wypłukując ostatnie uczucia na amen
Biorę więc Ciebie, w me palce - instrument
czuję jak ustępujesz pod nimi, miękka
Wszystkie te drobne chwile tu wiodą
bliżej aby we krwi głośnego dudnienia
już nie słyszeć siebie ni świata
zapatrzony i zasłuchany w twą muzykę
Tak jak światło ciemność przegania
Ty odpędzasz ode mnie złe myśli
zaciśnięta na mnie piąstką
i krzykiem
13.06.2011
poniedziałek, 13 czerwca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz