Ten wpis jest właśnie dla Ciebie, piękna pani.
Dla Twojego uśmiechu i dla Twojego grymasu. Dla każdego gestu i każdego kaprysu.
Dla każdej godziny kiedy wstawałem wcześnie na zakupy i gdy będę to robił w przyszłości.
Każda chwila którą spędziłem przy obie jest błogosławieństwem. Każda minuta po obudzeniu się przy Tobie jest piękniejsza, niż wszystko czego doświadczyłem przez całe życie.
Każde muśnięcie palcem, każdy pomruk to odkupienie za każdu grzech, który dotąd popełniłem.
Wiesz doskonale, że pójdę za Ciebie w ogień, nawet jeżeli nie widziałem Cię dotąd nigdy w życiu.
Jesteś moim aniołem, moim prywatnym zbawieniem,
Każdy błąd który popełniłaś w życiu tak naprawdę znaczy tyle co pył na wietrze, tyle co popiół rozwiany jego podmuchem.
Każdy dzień bez Ciebie jest pusty i bezbarwny.
Pozbawiony smaku,
Nie potrafię cieszyć się codziennością, nie tak naprawdę.
Czym jest mężczyzna bez kobiety? Czym jestem bez Twojego zapachu?
Bez ciepła Twoich palców, bez ciepła Twojego ciała?
Wszystkie jesteście piękne i niesamowite, lecz tylko Ty jedna jesteś moim snem
I nigdy Cię już nie spotkam, pieprzony Werter...
Nigdy już...
M.
niedziela, 13 lutego 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz