środa, 4 stycznia 2012

W samo południe! ®

Jako że wstałem wyjątkowo wcześnie jak na środę i jak na siebie w ogóle, postanowiłem poklikac chwilę w klawiaturę, tak bez ładu i składu.
Przy okazji również, niejako zaocznie, pochwalić się, że w środy pracuję od trzynastej, khrrr khrrr.

Zaś to, o czym chcę Wam napisać, odkrywczym nie będzie, bynajmniej. Ot takie 'poranne' przemyślenia. Khrrr khrrr, szpileczka dla siedzących w pracy, bądź bezrobotnych :].
Wracałem sobie wczoraj z pracy zmęczony, ba zmahany. Czym? A, źle spałem w nocy. W sumie nie tyle źle, co krótko, trochę się rozregulowałem przez święta, a w szczególności po Sylwestrze. Tak czy siak, abstrahując od pięknej wiosny jaką mamy w tę zimę, podobało mi się to co widzę na swojej drodze. Jakieś takie trochę, jakby, mimochodem optymistyczne twarze mijających mnie ludzi. Chmury na niebieskawym, a nie kompletnie szarym niebie. Nie wiem, na ile sensu ma zachwyt nad bezśniegową pogodąw styczniu, niemniej chyba mi się to udało. W gruncie rzeczy - bez sensu. I właśnie to tak dobrze mnie nastroiło.
Przyznaję bez bicia, że w domu, szczególnie po obiadokolacji, byłem padnięty jak naćpany kocimiętką kociak, więc nie poszedłem na zaplanowaną godzinkę na basenie, lecz nic straconego. Doprowadzać się do porządku mogę dzisiaj. Khrrrr, poważnie, wszystko gotowe. Przynajmniej ruszam trochę cztery litery. A kto z Was coś aktywnego robi, no, szczerze odpowiedzcie ;).

Tak czy inaczej, dopijam herbatę i niedługo wychodzę.
Tak się też składa, że towarzyszyć mi będzie poniższy utwór, jakoś nie mogę go wyrzucić z głowy. Nie zebym chciał, tak swoją drogą. I tak, jest to interpretacja wiersza Różewicza.

Wodzę oczami
Płyną chmury nad domem, w którym życie moje schodzi
Czarne warcząc, przewalają się nad ziemią
Jasne przemijają jakby ich nie było
Wrastam w życie coraz głębiej i szerzej nietrwały,
wodzę oczami za chmurami
i mocniej kocham ziemię deptaną ludzkimi stopami.


http://em.zet.wrzuta.pl/audio/7bht62zFOLO/karolina_cicha-_wodze_oczami

edycja: zamieszczam link, zamiast wplecenia pliku w stronę; efektem tego były jakieś dziwne błędy i rozsypanie się kodu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz