środa, 27 października 2010

'Odwyk'

Nalał sobie szklankę whisky i zalała go fala wspomnień.
Spojrzenie tych ogromnych oczu, uśmiech i głos.
Wiatr znad morza rozrzucający włosy, butelka wina. Wspólne gotowanie.
Smak jej ust, gorąca skóra, parząca opuszki palców.
Splecione dłonie, splecione ciała, jej paznokcie drapiące plecy.
Mocno.
Dotknął palcami karku, wyczuwając pokryte strupkami szramy.
Koszulka dalej nią pachniała. Będzie tak pachniała jeszcze przez kilka dni.
Pamiętał smak jej łez, zadziwiającą neutralny, pozbawiony słoności.
Nie mógł się powstrzymać.
Nie mógł wyrzucić z pamięci jak bardzo ich to bolało.
Wtulił twarz w materiał, chłonąc łapczywie jej zapach.
Jak narkoman.
Nie mógł przestać.
Czasem przeszkody są nie do przeskoczenia. Chociaż coś rozrywało mu duszę na wspomnienie smutku odmalowanego na jej twarzy, gdy odjeżdżał, to...
Wiedział, że ona wie.
Nie ten czas, nie to miejsce.
Jednak na zawsze zapisała się w jego sercu.
Czasem tak jest, że można niemal czytać sobie w myślach, gdy ma się drugą osobę w ramionach... ale to za mało.
Pozostał więc odwyk, czekał na fizyczny ból, towarzyszący odstawieniu narkotyku.
Patrzył jednak z nadzieją w przyszłość.
Zmysły mu nie stępiały. Nie odczuwał świata tak wyraźnie, tak żywo i pełnie jak przy niej...
Niemniej czuł dalej smak, kolory nie zbladły, a czarny pies nie wył mu nad uchem.
Życie toczyło się dalej, a oni siedzieli przytuleni do siebie.
W innym miejscu.
Innym czasie.
Innym życiu.


...

(jutro w zależności od siły mojego charakteru - kolejne ekshibicjonistyczne wynurzenia, bądź subiektywna relacja z zaplecza Barcelony)

2 komentarze:

  1. Podoba mi się :)
    Ciepłe słowa płynace prosto z serca nasiąknietego miłością i nadzieją na lepszą przyszłość, a potem balansujące gdzieś nad przepaścią, by nadać zgorzkniały, pełen bólu i bezsilności wyraz zaistaniałej sytuacji...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję się zobowiązany, by coś odpisać, lecz jest to jednocześnie zbyt osobiste, by ubrać to w słowa.
    Sparafrazuję więc Beckett'a:

    'Dla każdej samotnej godziny ją zachowam'.

    OdpowiedzUsuń