czwartek, 17 marca 2011

Lá Fhéile Pádraig!

17 marca? A jakże! Oto dzień św. Patryka, patrona Irlandii!
Kim ów człowiek był? Wystarczy zapytać wujaszka Google, tam już znajdziecie wiele legend i przypowieści związanych z tą nietuzinkową postacią.
Przypomnę tylko, iż w pogańskiej, V-wiecznej Irlandii stał się osobą na tyle ważną, że do momentu swojej śmierci, 17 marca 461 r., osobiście nawrócił i ochrzcił 120 tysięcy Irlandczyków, walnie przyczyniając się do szybkiej i dobrowolnej chrystianizacji owej wyspy.
Co ciekawe, to jemu zawdzięczamy barwność irlandzkiego chrześcijaństwa, z ich oryginalnymi krzyżami i głębokim wpływem na późniejsze dzieje.
To dzięki niemu powstawały tam monastyry, zaś Irlandia przez pewien czas rozwijała się niezwykle szybko.

Co ma to zaś wspólnego z nami, czy też ze mną?

Cóż, potomkowie Celtów, jak i potomkowie Słowian mają podobne dusze :).
I oni i 'my' mają hopla na punkcie wolności, mają zupełnie odmienne niż ludy np. germańskie podejście do ziemi, do miejsca urodzenia (czy też wychowania).

Oni po prostu nas czują, zaś nam jest łatwo pocuzć ich.
W dodatku odległosć miedzy naszymi krajami pozwala na uniknięcie animozji jakie powstają np. z Czechami czy Ukraińcami, czy to z historycznych, czy też podobnych powodów.

A więc, za Zieloną Irlandię, za jej klify, wrzosowiska, jeziora i wzgórza...

Sláinte!

M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz