czwartek, 8 grudnia 2011

Ano, zmiana jak się patrzy!

Nadarzyła mi się taka zmiana, że aż na antybiotykach wylądowałem. Bywa człowiek zbyt pewnym siebie, no i taka mała niespodzianka. Ot, żywot nauczyciela, pełno zarazków i bakteryjów. Oj tak, takich zakazanych ryjów, hehe.
Każdy kto mnie zna przyzna, że tkwi we mnie potencjał na bycie bardzo, ale to bardzo pokojową i spokojną osobą. Jeszcze głębiej tkwi pod tym kompletny brak przyzwolenia na obcowanie z głupotą lub prostactwem, więc niecierpliwość czasem bierze górę. Bądź dążenie do mojej prywatnej 'najsłuszniejszej słuszności' ;).
Ale ja nie o tym.

Jest pewna sprawa, której bardzo nie lubię. Piszę o tym tak pokątnie, zahaczając o owe zmiany i dążenie do nich, a więc o poprzedni wpis. Otóż, nie cierpię marnować czasu. Polenić się, wypocząć... a owszem, chętnie.
Niemniej zawsze jest to czas wypełniony jakimś rodzajem aktywności. Książka, film, ruch, sen (a śnienie to nie swego rodzaju aktywność, hę?), ba, głupia gra komputerowa. Że o wszelkiego asorytmentu kontaktach damsko-męskich nie wspomnę.

I właśnie dlatego nie lubię być chory. Tyle czasu przecieka, siłą rzeczy, między palcami. Bezsensownie i bezpowrotnie, nie do odratowania. Nawet napisanie tego posta sprawia mi pewną trudnosć, gdyż mam akurat antybiotyk w iście końskiej dawce. W dodatku taki, który działa na mnie jak (nie uzależniający) narkotyk. Zawsze mam po nim dobry humor i śmieję się bez sensu. Niestety, nie mam po nim na nic siły. Staram się, poważnie. Przyznaję się jednak bez bicia, że mało co z tego wychodzi.
Dobrymi chęciami piekło wybrukowano, nie?

No to zobaczymy co tam dalej. Mam kupę czasu, warto by wziąć się z powrotem za książkę. Mam nadzieję, że na chcicy się nie skończy.

Nighty night,

M.

2 komentarze:

  1. Kamael życzę szybkiego powrotu do zdrowia. (dlaczego nazywam cię w ten sposób?? takie małe przyzwyczajenie hihih)

    Ja jakieś 2 tyg. temu miałam przez 3 dni 39 stopni gorączki i mogłam pospać, poleżeć tylko wtedy gdy młoda była w szkole (a wcześniej musiałam ją do tej szkoły zaprowadzić. Dlaczego panie domu nie mają L4??? No ale po końskich dawkach przeciwgorączkowych leków w końcu przeszło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż, swego czasu, mieszkając z pewną swoją byłą, też miałem niemal wszystko na głowie. Na szczęście bez dzieciarni, tego bym nie przeżył! :)

    A za Kamaela się nie obrażam, chociaż to trochę przestarzały nick. Zajęty na nowym serwerze, więc zmieniłem.

    Miłego!

    M.

    OdpowiedzUsuń