czwartek, 8 kwietnia 2010

Sztuka codzienności

Zauważyłem, że trochę za mocno zagalopowałem się z filozofowaniem, zaś zaniedbałem bardzo ważny aspekt para-kultury... (paradoksalnie) łatwą do przeoczenia wszechobecność.

Ludzkość znalazła się na takim poziomie przemian społeczno-kulturowych, że dostęp do sztuki i wszelkich tworów kultury jest łatwy jak nigdy dotąd. Niestety jest z tym dokładnie tak jak z Internetem. Większość to śmietnik, syf i degrengolada pop-kultury.

Dookoła dzieje się wieje wartościowych rzeczy, ludzie ciągle wyrażają świeże, ciekawe pomysły. Nie mówię o kolorowej, przetworzonej papce dla mas. Mówię o czymś, co powstaje z idei, co wyraża coś więcej niż prostą, ograną emocję (większość dzisiejszej muzyki), co przemawia czymś więcej, niż odwołaniem się do prymitywnych popędów (większość dzisiejszej grafiki).

Takim czymś jest (i tu po raz kolejny wykażę się nieprzebranymi pokładami skromności), całkiem udane zdjęcie które zrobiłem dwa lata temu.

Spójrzcie, oto 'kwintesencja pokusy' - niestety w dosyć małej rozdzielczości, gdyż robione aparatem z telefonu komórkowego ;). Niemniej nie sam warsztat si tutaj liczy *khem khem*

http://i44.tinypic.com/14vmcfm.jpg

Jest coś w tym zdjęciu, co nastraja mnie nostalgicznie. Jest w tym zdjęciu coś, co nastraja mnie nostalgicznie i uspokaja nienaruszoną bielą zimowego pejzażu. Jednocześnie odczuwam pewną przekorną ciągotkę, by coś tam zmienić, poprzesuwać. Chęć aby zburzyć zastały ład.

W dodatku ławka ta stoi w parku... bym może to informacja ważna... być może zupełnie nieważna. Niemniej parkowe ławki niosą ze sobą wiosenne wspomnienia. Jakie? Niekoniecznie jest to miejsce na takie zwierzenia, mam jednak nadzieję, że nie tylko ja mam takie przyjemne skojarzenia ;).

Cóż więc dostrzegam w tym wartościowego? Po pierwsze subtelność. Po drugie, co chyba nie dziwi, sama aura tego zdjęcie wprawia w refleksję (skądinąd wiem, że nie tylko mnie). Po trzecie zaś... każdy odbiera obrazy, słowa i wszelkie inne aspekty kultury po swojemu.

Nie muszą być one niezwykle ambitne. Wystarczy że będą szczere, zaś ich zadaniem będzie cokolwiek innego jak tylko zszokowanie odbiorcy i przyciągnięcie uwagi samą formą, lub brutalnym, acz prostym przesłaniem.

Au revoir!

PS dzisiaj podaję link do zdjęcia, gdyż za późno już na porządne przeskanowanie, a inaczej blog mi się rozjeżdża ;).
PSS zauważyłem niedoróbki językowe w poprzednich postach, jutro je poprawię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz