środa, 28 kwietnia 2010

Kij od miotły

Wiosenka idzie, deszcze są raczej ciepłe, słoneczko przygrzewa, żałoba się skończyła, zarówno ta tutaj, jak i ta w Brazylii. Nota bene wbrew obiegowym opiniom pseudo-dziennikarzy, Brazylijczycy po prostu dokooptowali 'naszą' żałobę niejako z grzeczności. Być może 'nasze' ofiary były bardziej prominentne, niemniej w brazylijskim trzęsieniu ziemi (zapewne doprowadziłem jakiegoś geografa do apopleksji owym lapidarnym stwierdzeniem) zginęło o wiele więcej osób. Ja pieniędzy za pisanie głupot nie dostaję, mogę więc skomentować jakąś zasłyszaną, bądź przeczytaną informację. Schowałbym się jednak pod ziemię, gdybym takiego babola wydał na świat.

Jakby jednak na to nie spojrzeć, życie toczy się dalej. Wyjmijmy więc tytułowy kij od miotły z mniej lub bardziej szerokich od patosu czterech liter i cieszmy się życiem. Biadolenie jeszcze nikomu nie pomogło, aktywność uczyniła to zaś wielokrotnie.

Dlatego więc chciałbym podzielić się z Wami wiedzą (niemalże tajemną) o zespole marginalizowanym, choć zaprzyjaźnionym z gigantami polskiej alternatywy, Voo Voo (alternatywy prawdziwej, nie tej polegającej na nagrywaniu dźwięków pralki i młota udarowego ;) ).

Zespół ten to Ratatam -> http://www.ratatam.pl/

Kim też są? Jak sami o sobie piszą: Połączenie rocka-reggae, folku i każdego dobrego dźwięku który nam w duszy gra to nasza „muzyczka”.

Ze swojej strony dodam, że owa 'muzyczka' ma w sobie iskrę, przytup i ogromny ładunek pozytywnej energii. Koncerty zaś elektryzują publiczność i porywają do tańca niezależnie od tego, czy ów koncert jest kameralny, czy też odbywa się na Woodstockowej Dużej Scenie.

Nie będę twierdził, że Ratatam to zespół wybitny muzycznie. Wybitni byli Chopin, Paganini, Mozart, Paderewski (a jak!), Strawiński czy... Kilar! Tak, ten ostatni to kompozytor muzyki 'od Wajdy i Zanussiego', jak go kiedyś opisał mój znajomy. Było to, rzecz jasna, komplementem.

Ratatam jest (są) wybitny (wybitni), gdyż azali albowiem... porywają. Nie wszystkich, ze zawsze, nie każdym utworem. Są niemniej szczerzy, autentyczni i na swój sposób oryginalni. Każdy jeden dźwięk, utwór, koncert i bis wręcz promieniuje szczęściem. A trzeba zaznaczyć, że jest to uczucie, które chcą zaszczepić w słuchaczu.

Odsyłam więc do ich strony ( dla przykładu tutaj -> http://www.ratatam.pl/pobieralnia.php ), szczególnie polecając 'dzień jak dzień', 'ratatam' z woodstocku oraz 'jest taka sprawa'

It made my day. May it bring some sunshine into your life as well!

PS. Nie, nie palę. Papierosów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz