sobota, 3 kwietnia 2010

Uosobienie synergii i holistycznego wyrazu w sztuce

Zanim zacznę odwoływać się do przykładów mniej lub bardziej współczesnych, muszę przedstawić sylwetkę pewnego człowieka, Artysty przez naprawdę duże A. Zasługuje on na to jak mało kto, gdyż w swej Sztuce wyszedł ponad podziały jednego stylu, jednego środka wyrazu i stworzył coś naprawdę wielkiego.

Moim skromnym (ajuści) zdaniem, Artystą takiego kalibru był Anglik, William Blake (1757-1827).



Nie będę rozwodził się zbytnio nad jego życiorysem, ponieważ jako Artysta naprawdę wielkiego formatu doczekał się licznych opracowań swych dzieł, a także niejednej biografii. Skupię się natomiast nad tym, co uczyniło go naprawdę wielkim.

Zacznijmy od tego, jakimi gałęziami sztuki ów człowiek się zajmował. Zwykłe przyklejenie mu etykietki jednego z angielskich poetów wyklętych jest wyjątkowo nieprecyzyjne i spłycające.

Otóż William Blake był poetą, choć nie ograniczał się do wierszy. Mimo iż ma na swoim koncie wspaniałe książki, to nie ograniczał się do prozy. Jednocześnie z zawodu był rytownikiem, a więc każde jego dzieło literackie było własnoręcznie (no cóż, przyznam iż z pomocą żony) ilustrowane tak, by rozszerzyć zawarty przekaz. Inspirowany mistyką, teologią i filozofią (m.in. Emanuelem Swedenborgiem) stworzył własną, fascynującą wizję świata, duszy i Sztuki.



Nie był rzecz jasna pozbawiony wad. Był wszak człowiekiem. Mimo swego wizjonerstwa i przeogromnego talentu okazywał się pychą. Czy to źle? Sam nie jestem pewien, wiem jednak, że niektórzy są więksi duszą, siłą i wolą od otaczających ich 'zwykłych' ludzi. Nie chcę nikomu takiego poglądu narzucać, lecz William Blake i Niccolò Paganini z pewnością zasługują na takie określenie.

Postawa taka i typowa dla Blake'a pewność siebie są wyraźnie widoczne w następujących słowach: What is grand is necessarily obscure to weak men. That which can be made explicit to the idiot is not worth my care.

W wolnym tłumaczeniu: To co jest naprawdę znaczące, jest z natury ukryte przez słabymi. To co łatwo uczynić jasnym dla idioty, nie jest warte mego zachodu.

Przyznaję, że ze słów tych bije aż pogarda dla słabości oraz 'okowów pętających duszę'. Niemniej Blake miał prawo wytykać palcami ludzi o niskiej wrażliwości na piękno. Piętnował wszak wszystko co wiązało, dusiło i ograniczało, nie opowiadając się jednak za bezprawiem. Prawdziwie wielka osoba potrafi wszak znaleźć wolność bez ograniczania jej innej jednostce.

Przemyślenia na dzisiaj zakończę jednym z jego najbardziej kontrowersyjnych argumentów: There is no Natural Religion - Nie istnieje religia naturalna (=jedyna prawdziwa).

The Argument. Man has no notion of moral fitness but from Education. Naturally he is only a natural organ subject to Sense.

* I. Man cannot naturally perceive but through his natural or bodily organs.
* II. Man by his reasoning power can only compare & judge of what he has already perceiv'd.
* III. From a perception of only 3 senses or 3 elements none could deduce a fourth or fifth.
* IV. None could have other than natural or organic thoughts if he had none but organic perceptions.
* V. Man's desires are limited by his perceptions; none can desire what he has not perceiv'd.
* VI. The desires & perceptions of man, untaught by anything but organs of sense, must be limited to objects of sense.

(b)

* I. Man's perceptions are not bound by organs of perception; he perceives more than sense (tho' ever so acute) can discover.
* II. Reason, or the ratio of all we have already known, is not the same that it shall be when we know more.
* III. [This proposition is missing.]
* IV. The bounded is loathed by its possessor. the same dull round, even of the universe, would soon become a mill with complicated wheels.
* V. If the many become the same as the few when possess'd, More! More! is the cry of a mistaken soul; less than All cannot satisfy Man.
* VI. If any could desire what he is incapable of possessing, despair must be his eternal lot.
* VII. The desire of Man being infinite, the possession is Infinite & himself Infinite.

Conclusion.
If it were not for the Poetic or Prophetic Character the Philosophic & Experimental would soon be at the ratio of all things, and stand still, unable to do other than repeat the same dull round over again.
Application.
He who sees the Infinite in all things sees God. He who sees the Ratio only sees himself only.

Therefore God becomes as we are, that we may be as he is.

Tłumaczenie (znowu własne i znowu subiektywne, więc potraktujcie to proszę bardziej jako parafrazę):
Teza wyjściowa. Człowiek nie posiada innego zrozumienia moralności, jak poprzez Edukację. Naturalnie jest więc on, ze względu na swą naturę, podatny jedynie na to, co dostępne za pomocą Zmysłów.

(a)

I. Człowiek nie jest w stanie postrzegać świata inaczej, niż za pomocą naturalnych, cielesnych organów.
II. Człowiek, za pomocą swego rozumu, jest w stanie porównywać i osądzać jedynie to, czego doświadczył.
III. Postrzegając jedynie za pomocą trzech zmysłów lub trzech elementów, nikt nie byłby w stanie wydedukować czwartego lub piątego.
IV. Nikt nie byłby w stanie doznawać myśli innych niż naturalne lub organiczne, gdyby jego postrzeganie było ograniczone do tego, co organiczne (cielesne).
V. Pragnienia człowieka ograniczone są jego postrzeganiem. Nikt nie może pragnąć tego, czego nigdy w żaden sposób nie doświadczył, lub nie poznał.
VI. Pragnienia i odczucia człowieka, zaistniałe jedynie poprzez jego zmysły muszą być ograniczone do tego, co da się poznać drogą empiryczną.

(b)

I. Ludzka percepcja nie jest ograniczona postrzeganiem organicznym; człowiek może postrzegać więcej, niż sugerowały by to zmysły.
II. Rozum, lub suma wszystkiego co już znamy nie jest tym samym czym będzie, gdy poznamy więcej.
III. [fragment zaginął]
IV. Zniewolony jest pogardzany przez tego, kto odbiera mu wolność. Bez zewnętrznych bodźców, nawet w tak ogromnym zbiorze jakim jest wszechświat, stalibyśmy się tylko stale powtarzającym się, skomplikowanym lecz niezmiennym układem.
V. Jeżeli ogół mógłby dostąpić tego samego co kilkoro natchnionych, wołanie o więcej było by próżne. Człowiek nie zadowoli się niczym mniej, niźli Wszystkim.
VI. Gdyby każdy pragnął tego, czego nie jest w stanie otrzymać, po wsze czasy rządziła by nami rozpacz.
VII. Ludzkie pragnienie jest nieskończone, natchnienie jest nieskończone, a więc i człowiek jest nieskończony.

Wnioski.
Gdyby zabrakło poetyckiego lub proroczego natchnienia, filozofia i eksperymenty prędzej czy później stałyby się by się sumą wszystkiego co poznane, uległy stagnacji i nie mogły by robić niczego innego, poza powtarzaniem się bez końca.

Ten, kto dostrzega Nieskończone we wszystkim, widzi Boga. Ten kto dostrzega tylko 'szkiełko i oko', widzi tylko siebie.

Z tego powodu Bóg staje się bliższy naszemu obrazowi tak, jak my stajemy się według jego obrazu.

O ile zdaję sobie sprawę z pewnych nieścisłości w tłumaczeniu, to jednak nigdy żaden przekład czyiś słów nie będzie przekazywał dokładnie tego, co chciał przekazać sam autor. Z tego powodu zachęcam gorąco do zapoznania się przede wszystkim z oryginałem.

A co do samego przekazu... odmawiam stwierdzenia, że wszystko już było. Świat czeka na odkrycie, a nasze dusze zawierają w sobie nieskończone pokłady cudów i natchnienia.

Nie wiem, co prawda, czy jest to postawa bardzo humanitarna... czy wręcz odwrotnie, skoro odrzuca szarość, przyziemność i nie przemawia do ludzi o niskiej wrażliwości. Niestety zmiana całego świata jest chyba niemożliwa. Trzeba zacząć od siebie i spróbować z najbliższym otoczeniem. Reszta zaś potoczy się według właściwego planu.

Miejmy nadzieję ;).

Zapraszam w najbliższym czasie na dalsze przybliżenie co ciekawszych i mniej znanych myśli tego wielkiego artysty. Jednocześnie postaram się przeprowadzić analizę stosowanej przez niego synergii. Mam nadzieję, że natchną choć jednego czytelnika (lub czytelniczkę! ;) ).

Sláinte!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz