niedziela, 13 czerwca 2010

Niedzielna lemoniadka

Niedziela zawsze była i zawsze będzie dla mnie dniem bardzo sentymentalnym.
Co ważniejsze jest dla mnie taka świadomie i z wyboru, a nie dlatego, że jakiś spaślak w sutannie wystęka to podczas kazania.
W zasadzie poza tym, że w niedzielę często muszę podróżować, najchętniej spędzałbym ten dzień leniuchując. Kiedyś ludzie zbierali się w niedziele (liczba mnoga, dlatego brak ogonka - komentarz dla innych purystów językowych ;) ) na rodzinnych obiadach.
Siadali przy stole, rozmawiali, cieszyli się swoją obecnością i bliskością.
Szczerze mówiąc średnio sobie wyobrażam samego siebie w takiej sytuacji... jestem raczej aspołeczny w stosunku do ludzi którzy mnie nudzą ;).

Niemniej spotkanie z przyjaciółmi także jest bardzo dobrym pomysłem.
Zaś cóż lepszego można przygotować na takie spotkanie podczas takiej pogody niźli...
Lemoniadę :) ?

Zresztą robi się ją wprost banalnie (nie mylić z bananalnie ;) ).

Wystarczy nam wielki dzbanek. Jak duży? W sumie nieważne, podam po prostu proporcje :). Wynikają one z moich osobistych upodobań, gdyż lubię lemoniadę raczej kwaśną niż słodką (mówiłem już, że uwielbiam cytryny?)
Otóż na litr wody potrzebujemy około 5 średnich cytryn, bądź 6-7 limonek (limetek, czy też what-the-frakkin'-ever jak się je zwie :) ). Należy tutaj uważać i po prostu popróbować, gdyż limonki są po prostu kwaśniejsze, lecz także znacząco kwaśniejsze od swoich młodszych sióstr.
Eksploratorom mogę zaś doradzić popróbowanie z 'mixem' cytryn z limonkami. Rezultat bywa ciekawy :).
Cytryny czy też limonki należy sparzyć i wybebeszyć, bądź też odpowiednio wycisnąć (tak czy inaczej polecam je umyć). Lemoniada jest najciekawsza kiedy dodamy do niej cały miąższ :). Calutki :)
Aby zaś nie wykrzywiało nas za bardzo, potrzebujemy (według gustu) od 3 do 5 łyżeczek cukru. Im więcej, tym bardziej będzie smakowało opornym na kwaśne nuty ;).
Podobno da się także wypić wersję z cukrem pudrem zamiast zwykłego cukru, nie próbowałem jednak tego.
Cały czas też zastanawiam się 'co by było gdyby'... użyć cukru brązowego (trzcinowego?).

No nic, może się zawezmę i spróbuję kiedyś :) ?

Tak czy inaczej z podanych powyżej składników (woda, cukier, sok z cytryn/limonek) robimy następującą mieszankę:
- wodę zmieszać z cukrem w sposób względnie dokładny :)
- dodać wyciśnięty sok/miąższ z cytryn/limonek
- zmieszać raz jeszcze, przelać do dzbanka, wstawić do lodówki
- trzymać tam przez co najmniej pół godziny
- cieszyć się efektem
- przesłać wyrazy podziękowania na moje konto ;)

Namárië :D

PS. jako bonus dla wytrwałych - oto coś co ukazuje w sposób bardziej obrazowy moje odczucia związane z niedzielą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz